Po niemal stu latach trafia wreszcie w ręce polskiego czytelnika słynny manuskrypt Świdzińskiego dziennik z wyprawy na Syberię, która odbyła się w końcu pierwszej dekady XX stulecia. Publikujemy go w postaci faksymile, ponieważ jesteśmy pewni, że odręczne rysunki i tajemnicze notatki wciąż niezidentyfikowanego autora są nie mniej znaczące niż reporterski opis podróży grupy badawczej.
Rzecz jasna, czytelnik nie uniknie pytań, które od wielu lat trapią naukowców, dziennikarzy, głowy państw, a także zwykłych śmiertelników. Czy ręcznie spisany i oprawiony wolumin, który Jacek Świdziński odnalazł w pewnym moskiewskim antykwariacie faktycznie spoczywał wcześniej w kremlowskich archiwach? Czy wyprawa naprawdę się odbyła? Co w istocie wydarzyło się po przybyciu badaczy do Uliuju Czerkeczech? Jaką rolę w tych dramatycznych wydarzeniach odegrał Nikola Tesla? Czyją ręką została naprawdę spisana ta niezwykła książka? Czy mamy do czynienia z dokumentem syberyjskiej podróży czy jak podejrzewali niektórzy ze sporządzonym przez Świdzińskiego ordynarnym apokryfem?
Tego się już nie dowiemy tajemnice te prawdopodobnie zostały pogrzebane w rewolucyjnym pożarze w 1917 roku. Nie mamy jednak wątpliwości, że Zdarzenie 1908 jest dziś nie tylko literacką inspiracją (wiarygodne źródła podają, że bez manuskryptu Świdzińskiego nie powstałaby trylogia Władimira Sorokina), ale i dla wielu z nas rewelacją, która może całkowicie zburzyć nasze dotychczasowe przekonania o porządku świata.
Komentarze