Opis produktu
Cechy
Komentarze
Dla fanów serii DOGMAN i KAPITAN MAJTAS Dava Pilkeya!
Zwariowana nauka rysowania komiksów razem z klubem
przesympatycznych małych żabek!
W atmosferze szalonej zabawy, wściekłej rywalizacji i wesołych awantur powstają pierwsze dzieła adeptów Komiksowego Klubu Superkota. Dwadzieścia jeden rozbrykanych, bezczelnych i utalentowanych kijanek daje upust swojej nieokiełznanej twórczej wyobraźni. Zamieszaniem kieruje kotek we własnej futrzastej osobie, towarzyszą mu przyjaciele: bioniczna ryba i lewitująca kijanka Ada. Czy uporają się z takim tornadem kreatywności? To, co się dzieje podczas klubowych zajęć i na papierze, przechodzi kocie pojęcie, a przy tym wciąga i bawi!
Będzie o kałamarnicy i upiornych kanapkach, znajdzie się fotograficzny komiks haiku oraz inne komiksy w komiksie: każdy w innym stylu, w innym klimacie, napisany prozą lub wierszem, ilustrowane różnymi technikami od ołówka czy kolorowe kredki, przez pastele, akryl, flamastry, ryżową plastelinę, komiksowe figurki i fotografię, aż po ciasteczka i wyciory do fajki.
Zwariowana nauka rysowania komiksów razem z klubem
przesympatycznych małych żabek!
W atmosferze szalonej zabawy, wściekłej rywalizacji i wesołych awantur powstają pierwsze dzieła adeptów Komiksowego Klubu Superkota. Dwadzieścia jeden rozbrykanych, bezczelnych i utalentowanych kijanek daje upust swojej nieokiełznanej twórczej wyobraźni. Zamieszaniem kieruje kotek we własnej futrzastej osobie, towarzyszą mu przyjaciele: bioniczna ryba i lewitująca kijanka Ada. Czy uporają się z takim tornadem kreatywności? To, co się dzieje podczas klubowych zajęć i na papierze, przechodzi kocie pojęcie, a przy tym wciąga i bawi!
Będzie o kałamarnicy i upiornych kanapkach, znajdzie się fotograficzny komiks haiku oraz inne komiksy w komiksie: każdy w innym stylu, w innym klimacie, napisany prozą lub wierszem, ilustrowane różnymi technikami od ołówka czy kolorowe kredki, przez pastele, akryl, flamastry, ryżową plastelinę, komiksowe figurki i fotografię, aż po ciasteczka i wyciory do fajki.
Komentarze