Neogotycki zabytkowy kościół pw. Narodzenia NMP w Swarzewie, zwieńczony majestatyczną wieżą i usytuowany na wysokiej skarpie, widoczny jest z daleka i to nie tylko z morza, ale też od strony lądu. Nie on jest jednak głównym celem tysięcy nawiedzających go pielgrzymów i turystów, ale znajdująca się w nim niewielka lipowa figurka swarzewskiej Madonny, zwanej Królową Polskiego Morza. Niestety przyciąga ona także ludzi o niecnych zamiarach.
W nocy z 3 na 4 stycznia 1936 roku włamano się do tego sanktuarium i obrabowano je z najkosztowniejszych rzeczy, przy okazji bezczeszcząc cudowną figurę. Można znaleźć wzmianki o tym wydarzeniu w różnych książkach, folderach, a nawet pracach naukowych, nie wiadomo jednak, kto tej kradzieży dokonał.
Włodzimierz Zaczek, zbierając materiały do książki o Kaszubach, trafił do emerytowanego nauczyciela jednej z kaszubskich wsi, który opowiedział mu o straszliwej tragedii, do której przyczynili się dwaj mężczyźni ponoć sprawcy włamania do swarzewskiego kościoła.
Autorowi udało się zebrać sporo informacji i tak powstała ta paradokumentalna powieść, której główną bohaterką jest figura swarzewskiej Madonny
Komentarze