Nawet osoby zupełnie nieobeznane z Formułą 1 słyszały o jego wypadku na Nrburgringu w 1976 roku. Wyciągnięto go wtedy z płonącego wraku Ferrari w stanie tak opłakanym, że ksiądz udzielił mu sakramentu namaszczenia. Półtora miesiąca później wrócił do ścigania na Monzy. Rany mu krwawiły, nie miał też powiek. Był przerażony. Rok później odzyskał tytuł mistrza świata.
Legendarny kierowca przez całą karierę znany był ze swojego trzeźwego podejścia do wyścigów i bezwzględnego dbania o własny interes. W autobiografii wyjaśnia, skąd wzięła się ta postawa - opowiada o surowym wychowaniu oraz braku akceptacji ze strony rodziców, co zdaniem Laudy przyczyniło się do powstania jego "uzależnienia od doskonałości".
W książce Do piekła i z powrotem opisuje, w jaki sposób walczył ze strachem i dokonał powrotu, który wydawał się przekraczać granice ludzkiej wytrzymałości. Do tego dochodzi rywalizacja Laudy i Hunta, ukazana po latach w hollywoodzkim filmie Wyścig z 2013 roku. Kogoś takiego jak on nie będzie już nigdy.
Komentarze