Siódmoklasista Pete szepcze do ucha mikołajowi w galerii handlowej rozpaczliwe życzenie świąteczne - aby jego przyjaciółka Sara wyzdrowiała z nieuleczalnej choroby. Aby życzenie się spełniło, Pete musi oddać własny cień. Godzi się i Sara zdrowieje nagle i w pełni. Ale z chłopcem zaczyna dziać się coś dziwnego. Nie odczuwa ŻADNYCH emocji. Antidotum na ten stan jest tylko mały dzwoneczek od sań, który przywraca mu cień i uczucia. Pete odkrywa straszliwą prawdę: w dzwoneczku skrywa się jego wnętrze, on sam zaś żyje teraz jako cień samego siebie. Wkrótce zauważa, że nie jest jedyny - niektórzy ludzie także nie mają cieni. Pete chce się dowiedzieć, dlaczego, i odzyskać swój cień, ale nie może narazić zdrowia Sary. Nie ma wiec wyjścia, jak tylko dotrzeć do sedna mrocznego procederu. Okazuje się, że wszystkim grozi niebezpieczeństwo - zagrożony jest cień samego Świętego Mikołaja. Tak długo, jak Święty Mikołaj i jego cień są jednością, wszechświat pozostaje w równowadze. Rozdarcie oznaczałoby koniec świata. Czy jednak ktoś taki jak Pete jest w stanie go uratować?
Komentarze