Pół miliona lat temu [człowiek] żył w Europie Środka. Pół miliona lat po tym, jak posiadł ogień. Szedł z tym pięściakiem zamiast walizki. Z płaskim czołem. Zmęczony życiem w Bilzingsleben, Vrtesszls i Korołewie. Z jęczmieniem na oku. Z zapaleniem płuc. Z poparzoną nogą. Stanął na skraju Bystrej nad Ojcowem. Ujrzał obietnicę ciepła i mięsa. O zmierzchu wypatrzył jaskinię. Usiadł rozkraczony na ziemi i oparł się o skałę. Już wiedział, że nie wstanie. Rzucił pięściak w kąt. Słońce jeszcze grzało skórę. Dłoń poruszała się bezwiednie po chropawej skale. Wiatr obmywał palce stóp. Okap nad głową mógł uchronić od deszczu. W dole, kilkadziesiąt metrów niżej, szemrała woda pełna ryb. W dolinie ryczały słonie leśne, a może lwy jaskiniowe. Wrogów i zwierzynę widać było z oddali. Zadarł głowę: skała przed jaskinią, osłaniająca przed widokiem z dołu, przypominała ludzką dłoń.
Komentarze