Ani chwili spokoju!
Ledwie wataha z Tri-Cities uporała się z zagrożeniem ze strony Czarnych Wiedźm, już pojawiają się nowe kłopoty. Znikają wampiry, białe wiedźmy a nawet niezbyt potężni pradawni. Po mieście grasuje szalony Żniwiarz ze swoim nie mniej szalonym sierpem.
Magiczne pająki tkają sieci zaklęć w rodowych siedzibach magicznych istot. Jednym słowem - chaos. Czyli coś, co może i męczy, ale jednak jest prawdziwym żywiołem Mercy.
Jeśli ktoś ma sobie z tym wszystkim poradzić, to właśnie ona. Zmiennokształtna kojocica, mając za sobą całą watahę wilkołaków, wyjątkowo wrednego Pradawnego i całkiem grzecznego ducha rusza na poszukiwania przyjaciół. I wrogów. I wszystko byłoby dobrze, gdyby tylko nie ten koszmarny ból głowy po znokautowaniu dynią.
Komentarze