Największa masowa egzekucja w historii niemieckich obozów koncentracyjnych.
Dwa dni, 3 i 4 listopada 1943 roku. Ponad 42 tysiące zamordowanych w jednorazowej akcji likwidacyjnej, zaplanowanej w najdrobniejszych szczegółach, w niemieckich dokumentach opisanej pod kryptonimem Aktion Erntefest (akcja "Dożynki"). Krwawe dożynki.
Szpalery nagich więźniów: mężczyzn, kobiet i dzieci. Prowadzonych całymi rodzinami na rozstrzelanie. Zmuszanych do układania się w dołach śmierci - jeden przy drugim, ciasno, na stygnących martwych ciałach. Każdy miał zginąć. Po kolei. Jedna kula - jedno życie.
Głośna, wesoła muzyka, którą zbrodniarze zagłuszali strzały.
I trzy kobiety, którym udało się wyjść z grobu
Ciała ofiar spalono dopiero kilka dni po zakończeniu akcji. Do wykonania tego zadania zmuszono pozostawionych przy życiu więźniów, których później też zgładzono.
Książka Mariusza Nowika to rekonstrukcja tego nadal mało znanego ostatniego etapu akcji "Reinhard".
Komentarze