Książka "Car-trup i król-duch" jest napisana błyskotliwą polszczyzną i znakomitym stylem; nie epatuje humanistyczną nowomową trudno uwierzyć, że to pierwsza monografia wątku, który u Juliusza Słowackiego był obecny od najwcześniejszych utworów aż do pisanych w ostatnich latach i miesiącach życia oktaw "Króla-Ducha". Elżbieta Kiślak rekonstruuje poety wyobrażenie o roli Rosji, a jest ono wielowymiarowe, bo dla autora Kordiana to nie tylko bicz Boży, ale również zaprzepaszczony spadek po demokratycznych tradycjach Nowogrodu i Pskowa.
Obecne wydanie książki, której pierwsza wersja ukazała się przed ponad trzydziestu laty, przekazuje tekst poprawiony, w nowym opracowaniu redakcyjnym, opatrzony indeksem. Mimo upływu lat monografia Elżbiety Kiślak wytrzymała próbę czasu. A - jak przekonuje Marek Troszyński - w obliczu kolejnej fali terytorialnych uroszczeń wschodniego sąsiada, "Car-trup i król-duch" jest interesującym wkładem polskiej myśli w rozważania na temat znaczenia Rosji niezależnie od jej historycznego wcielenia: imperialnego, sowieckiego czy neoimperialno-postsowieckiego dla Europy i dla świata.
Komentarze