Czym jest śmierć? Kiedy naprawdę umieramy? Czy można poświęcać życie jednych, by ratować innych? Te pytania bynajmniej nie są jakąś akademicką teorią, lecz praktyką, przed którą współczesna medycyna została postawiona bardziej niż kiedykolwiek w dziejach. To bowiem dla jej potrzeb (a konkretniej dla potrzeb transplantologii) zmieniono dotychczasową definicję śmierci, zastępując ją nowym terminem tzw. śmiercią mózgową. Czy była to dobra decyzja? Czy można ją usprawiedliwić moralnie? Na te pytania odpowiada praca o. Jacka Norkowskiego. Napisana z pasją, ale też niezwykłą rzetelnością naukową. Tę książkę trzeba przeczytać.
Drugie wydanie książki Medycyna na krawędzi rozszerzone zostało o analizę wyników badań ankietowych wśród polskich lekarzy, z których wynika, że z jednej strony ufają oni oficjalnym definicjom i kryteriom śmierci, z drugiej zaś twierdzą, że dopóki żyje ciało pacjenta, nie można go uznać za zmarłego. Ich opinie charakteryzuje tu więc ogromna, wewnętrzna sprzeczność.
Komentarze