Nietrudno wskazać mocne strony tego debiutu: gotowość do testowania wielu perspektyw; niechęć do łatwych odpowiedzi; estetycznie produktywna podejrzliwość. Do tego błyskotliwy styl, dobry warsztat, świadomie dobrane inspiracje. Najciekawsze są jednak u Szymczyka ostatecznie same ambicje, chęć powiedzenia czegoś, co wykraczałoby poza proste ramy "udanego debiutu". Czytając "Potrzebne źródła", ma się wrażenie, że ta książka powstała nie z samego pragnienia napisania książki, ale z głębokiej potrzeby zadania konkretnych pytań - przede wszystkim o to, czy z jednostkowego doświadczenia wyodrębnić można dziś coś naprawdę ważnego, nieulotnego, wartego zachowania w wierszu. Paweł Kaczmarski Mateusz Szymczyk - względnie wykształcony, dumny przedstawiciel rocznika '89, na co dzień ma wiele wspólnego z książkami. Przed przerwą w pisaniu wersy składał w czasach licealnych. Lubi poruszać się rowerem, także poza krajem. Szczególnie łatwo ulega hipnozie płyt winylowych. Co rano z kąta w kąt przestawia cztery stare gitary. Konstruuje maszynę do rozciągania swetrów, która będzie miała ręce i nogi. Matronaty: Kontent, Stoner Polski
Komentarze