Dziś, kiedy sami jesteśmy konfrontowani z wojną, przeczytajmy na nowo "Odczytanie popiołów" Jerzego Ficowskiego.
Pisał ten cykl wierszy przeszło dwadzieścia lat. Pierwsze próby świadectwa dał jeszcze podczas wojny, w poczuciu bezsilności reagując na masowy mord. Wtedy, gdy na ulicy Smolnej żyła i umarła malutka żebraczka, omijana przez przechodniów, wśród których był osiemnastoletni Jerzy. I później, gdy w 1943 roku warszawiacy obserwowali płonące getto podczas kwietniowej akcji likwidacyjnej.
Tamte obrazy i towarzyszące im emocje świadka zostały z Ficowskim na zawsze. Z nich i z głębokiej potrzeby pamiętania o zamordowanych polskich Żydach, z poczucia pustki po unicestwionym świecie wyrosły wiersze zebrane w tomie Odczytanie popiołów (1979), dziś słusznie uznawanej za najważniejsze dzieło poezji polskiej mierzące się z tematem Zagłady.
Komentarze