Miałam 33 lata i narodziłam się jako adehadówka. Wtedy pierwszy raz popłakałam się ze współczucia dla samej siebie i wdzięczności, że udało mi się sobą zaopiekować.
Być może ADHD to dla Ciebie tylko cztery przypadkowe litery. Dla mnie to było hasło, które wywróciło moje życie do góry nogami.
Bo wiesz, u osób takich jak ja - wychowywanych na grzeczne, ciche i skromne - diagnoza przychodzi późno, dopiero wtedy, gdy nieukierunkowana wściekłość i dogłębny smutek nie pozwalają nam żyć. Dopiero wtedy specjalista mówi, że może warto spojrzeć na siebie inaczej, że nie jesteśmy popsuci, że nasz niepokój oraz fakt, że musimy starać się bardziej, mają logiczne uzasadnienie. To czas, by wreszcie posłuchać radia w swojej głowie.
W tej książce opowiadam Ci, co kryje się w mojej głowie. I nie tylko mojej - chcąc poznać więcej niż jedną stację, oddałam także głos osiemnastu gościom mającym późną diagnozę ADHD. Zapraszam Cię do wysłuchania naszych historii.
Komentarze