"Nie" to potężne słowo.
"Nie" to władza nad własnym życiem.
"Nie" to odrębność. Wolność. Samostanowienie. Czyli wszystko to, o co kobiety muszą walczyć.
Wychowano nas, kobiety, do zgadzania się na to, co podsuwa nam życie. Do bycia miłymi, grzecznymi, pomocnymi, idącymi na kompromisy, wyrozumiałymi Mamy się nie kłócić, nie złościć, nie sprzeciwiać, nie histeryzować i przypadkiem nie wyskakiwać przed szereg. Z pokolenia na pokolenie funkcjonujemy w świecie skonstruowanym przez mężczyzn, któremu nasze milczenie i potakiwanie bardzo służy. Ale wcale nie musi tak być. Przecież możemy zacząć mówić "Nie".
Do tego właśnie, w duchu siostrzeństwa, wsparcia i wyrozumiałości dla samych siebie, zachęca nas w swojej debiutanckiej książce Natalia Waloch, jedno z najmocniejszych dziennikarskich piór w Polsce.
Z ogniem, wnikliwością, błyskotliwością, przywołując dane, raporty oraz ważne i przełomowe teksty kulturowe, opisuje różne obszary życia i to, jak dotychczasowe, tradycyjne, "kobiece" funkcjonowanie w nich ciągnie nas w dół i odbiera siły. Obowiązki domowe, życie zawodowe i zarobki, cielesność, rodzina, macierzyństwo, związki romantyczne W każdej z tych sfer mamy pod górkę. W każdej strasznie dużo musimy i strasznie dużo nie możemy.
"Rozwalmy ten system, dziewczyny" proponuje Waloch. Pierwszym krokiem może być lektura "Bo nie".
Komentarze