Nienawiść jest piekłem, które sami sobie zgotowaliśmy
Bari zawdzięcza swojej ukochanej babci nie tylko imię, ale także nadprzyrodzone zdolności. Uciekając z Korei Północnej przed głodem i śmiercią, odnajduje tymczasowe schronienie w Chinach, a potem wyrusza w długą i wyniszczającą podróż przez ocean. Trafia do wielokulturowego Londynu, gdzie styka się z narastającą przemocą i wrogością wobec obcych, ale też odnajduje nadzieję. Pracując jako masażystka, Bari łagodzi fizyczne dolegliwości, a dzięki swoim niezwykłym umiejętnościom potrafi ukoić również ból duszy. Czy to koniec jej udręki?
Księżniczka Bari jest współczesnym odczytaniem mitu głęboko zakorzenionego w koreańskiej tradycji. Hwang Sok-yong na nowo interpretuje losy dziewczyny wędrującej między światami żywych i umarłych w poszukiwaniu życiodajnej wody, splatając trudną rzeczywistość z elementami magicznymi. Opisując rozpacz, wojnę i terror obecne nie tylko na Półwyspie Koreańskim, ale i na całym świecie, oddaje głos osobom dotkniętym wykluczeniem.
Hwang Sok-yong opowiada o odrzuceniu, wędrówce i leczeniu ran. O odrzuceniu przez patriarchalną rodzinę, w której krzywda, choć wyrządzana stale i na różne sposoby, pozostaje nieuświadomiona. O wymuszonej wędrówce będącej ucieczką przed przemocą i poszukiwaniem lepszego życia. Wreszcie o leczeniu ran zadanych dawno temu i przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Tę sztafetę bólu trzeba przerwać, jeśli chcemy uczynić nasz świat bardziej gościnnym.
Grzegorz Jankowicz, filozof literatury, dyrektor programowy Festiwalu Conrada
Dostrzegłam w tej historii moc pozwalającą na przezwyciężenie rozpaczy. Autor w zachwycający sposób mierzy się w niej z koreańskim językiem oraz mitologią.
Gong Ji-young, autorka powieści
Nasze szczęśliwe czasy Hwang Sok-yong przeniósł słynną koreańską legendę do piekła obozów pracy, handlu ludźmi i terroryzmu. W tym mrocznym świecie poprzez duchy, klątwy, pieśni zmarłych wybrzmiewa głos zapomnianych.
"Libration"
Tą powieścią autor kolejny raz potwierdza swoją pozycję jednego z najważniejszych pisarzy Korei Południowej.
"Le Monde"
Komentarze