Nieśpiewy. Nie śpiewane, zduszone. Odrzucone, drukowane nielegalnie lub ocenzurowane. Czyta się je w poczuciu narastającego przerażenia, jak dystopię. Z gulą w gardle, jakby utkwiła tam zmięta mapa Polski albo gazeta, która z pragnących ojczyzny we własnym kraju zrobiła zdrajców narodu. A przecież ci, którzy kochają ten kraj bez wzajemności, jakby na niego nie zasługiwali, próbują w tej matni żyć, bez cukru, z żonami, które nie wyszły za generałów, ale i z pierwszym śmiechem dziecka czy pożądaniem. Jednak tego nie ma jak śpiewać, jest tylko krzyk. Wiersze Pękali są świadectwem lat 70. i 80., lecz lęk, który budzą, jest też współczesny. Zresztą poeta i w nowszych utworach od przerażenia uciec nie potrafi, bo każda epoka ma swoje czołgi i przypadkowo rozsypane szkło.
Joanna Jagiełło
Komentarze