Czego większość rodziców pragnie dla swoich dzieci? Z pewnością tego, by syn lub córka zdobyli wykształcenie, rozwijali swoje zainteresowania, mieli przyjaciół, tworzyli zgodny związek małżeński i uszczęśliwili rodziców wnukami. Tymczasem dziś wielu młodych ludzi albo nie chce mieć dzieci, albo decyduje się na nie późno. A wtedy często okazuje się, że dziecka mimo starań wciąż nie ma. To prawdziwy dramat nie tylko młodych. Ale przyszli rodzice nie rezygnują i toczą prawdziwą batalię, by dziecko jednak mieć. Jego pojawienie się na świecie przynosi wielką radość, ale szybko okazuje się, że towarzyszenie mu w jego rozwoju, dzień po dniu, z różnych przyczyn jest niemożliwe i niemowlę lub kilkulatek trafia pod opiekę kolejnych instytucji wychowawczych. Jak się czuje w żłobku i przedszkolu? Czego się tam uczy? A później, w szkole wśród kolegów i koleżanek i w stałym towarzystwie mediów społecznościowych, jak radzi sobie z coraz to nowymi wyzwaniami, z poszukiwaniem siebie i swojej tożsamości?
Autorka, przedstawiając kolejne etapy rozwoju dziecka, prawdziwie, bez retuszu, kreśli trudności i niebezpieczeństwa, na jakie narażony jest dzisiaj młody człowiek. Są one zupełnie inne niż te, których dotąd doświadczali młodzi ludzie. Skąd wzięło się to rozedrganie, niezadowolenie, pustka i niewiedza, kim się naprawdę jest? Do czego może doprowadzić wolność, która w istocie pozbawia człowieka wiary, rodziny, a nawet własnej płci? Na szczęście, Gabriele Kuby nie poprzestaje na opisie sytuacji, jej rozważania pokazują, że nie wszystko stracone, że jest nadzieja dla porzuconego pokolenia.
Komentarze