Niniejsza książka jest adresowana do tych, którzy choć raz w życiu oglądając dzieła młodych artystów podczas wizyty w muzeum lub w galerii sztuki współczesnej, pytali ściszonym głosem, czy to, na co patrzą lub to, czego słuchają, jest naprawdę sztuką? Oczywiście, w obliczu sztuki awangardowej lub postawangardowej możemy skapitulować i zgodzić się z tym, że współczesna sztuka jest niedostępna naszej wrażliwości z powodu naszej własnej niewiedzy i gburowatości. Przyjmując taką postawę, możemy zignorować naturalny odruch odrzucenia czy lekceważenia, jaki wywołują w nas współczesne dzieła i mimo wszystko doszukiwać się w nich czegoś wartościowego. Jest też drugie rozwiązanie, dość ryzykowne, ale dające zdecydowanie więcej satysfakcji ? możemy podjąć trud refleksji i w akcie odwagi powiedzieć wprost, że król jest nagi, zaś to, co w dużej mierze ma do zaproponowania sztuka współczesna, to zwykły humbug i figiel.
Komentarze