Dziennik (PAKIET książka + CD, twarda)

Wielka Litera
Autor: Pilch Jerzy
Grubość grzbietu oprawy lub długość towaru: 30mm
Liczba stron: 464
Numer wydania: 1
Rodzaj oprawy: twarda z obwolutą
Rok wydania: 2015
Seria: CZYTELNIA POLSKA
Szerokość towaru: 135mm
Waga: 0,58kg
Wysokość towaru: 210mm
59 punktów lojalnościowych za ten produkt
Dostępność:
dostępny
Producent:
EAN:
9788363387570
Kod producenta:
96
Czas wysyłki:
24 godziny
59,90 zł
Kup teraz
Dodaj do ulubionych Zapytaj o produkt
Opis produktu
Cechy
Komentarze
Specjalna limitowana edycja “Dziennika” - książka z audio bookiem w interpretacji Krzysztofa Gosztyły! Jeden znajwybitniejszych inajpoczytniejszych współczesnych pisarzy polskich ujawnia wreszcie pełny zapis swojego dziennika, który prowadził przez ostatnie lata (w dużych fragmentach publikował go w„Przekroju“). Znany zbrawurowo poprowadzonych powieści, zachwycający jako autor dramatów iscenariuszy, powszechnie czytany jako felietonista, tym razem pokazuje się nam jako memuarysta wsensie ścisłym. To niezapiski zbłahej codzienności, niespis chorób idolegliwości (choć znajdziemy zapis zpoczekalni doneurologa), niezestawienia wyróżnień iodznaczeń. Niematu męczących iwydumanych autoanaliz inieustającego narzekania naświat ibliźnich, co często można spotkać wostatnio publikowanych dziennikach znanych pisarzy. Oczywiście są codzienne marszruty Hożą iKruczą doplacu Trzech Krzyży, jest lektura gazet, są zapisy spotkań zczytelnikami czy przyjaciółmi (nawet niepozornym wydarzeniom Pilch umie przydać głębi: “Rok ponarodzeniu Chrystusa tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiąty idrugi, fantastyczny majowy upał nietyle narynku, co naKanoniczej; zHanulą, Pawłem Huelle iAntkiem Liberą taszczyliśmy jakieś zheroizmem, bozpensji w„Tygodniku Powszechnym” kupione, opakowania paluszków ibutelek wina, życie było wieczne”). „Dziennik“ Pilcha czyta się jak jego powieści. Tonarracja, wktórej znajdziemy Adama Małysza ilekturę Biblii, „Avatara“ iJoyce‘a, matkę iojca, Kraków iWarszawę, katolików iewangelików, wkońcu, rzecz jasna, piłkę nożną. Znajdziemy tu też szczere sprostowania narastających latami wokół autora nieporozumień: “Całymi latami marzyłem obyciu literackim urzędnikiem, aprzyrosła mi cyganeryjna gęba lekkoducha, bankietowicza iBóg wie kogo”. Są w“Dzienniku” takie rozbrajające wyznania jak to: “Ja wiem, żeprawdziwy kibic stoi przy swoim klubie bezwzględu nawszystko. Dochodzę jednak downiosku, żeupór stania przy Cracovii jest uporem debila. Zastary jestem nabyć może szlachetne, ale psychiatryczne wytrwałości”. Jak zwykle u Pilcha – świeże, zadziorne iodważne spojrzenie naświat, ironia, dystans ale igorące, bezkompromisowe zaangażowanie, kwestie dnia dzisiejszego ikwestie ostateczne. Ijak zwykle u Pilcha – zniewalająca przyjemność czytania.