To jest taki Russian Style!

Oficyna 4eM
Autor: Stroiński Maciej
Data dystrybucji: 2018-08-03
Data premiery: 2018-07-18
Grubość grzbietu oprawy lub długość towaru: 20mm
Liczba stron: 208
Numer wydania: 1
Rodzaj oprawy: miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2018
Szerokość towaru: 120mm
Waga: 0,22kg
Wysokość towaru: 195mm
35 punktów lojalnościowych za ten produkt
Dostępność:
dostępny
Producent:
EAN:
9788394933029
Kod producenta:
1354
Czas wysyłki:
24 godziny
35,90 zł
Kup teraz
Dodaj do ulubionych Zapytaj o produkt
Opis produktu
Cechy
Komentarze
„To jest taki Russian Style! 12 000 kilometrów na kraniec Rosji... i z powrotem"" nie jest klasyczną książką podróżniczą. Nie jest relacją z podróży, choć o podróży opowiada. Podróży pełnej nieplanowanych zwrotów i przypadków. Maciej Stroiński, pojechał na koniec kontynentu, aż do Magadanu nad Morzem Ochockim. Koleją Transsyberyjską i autobusem. Choć nie jest podróżnikiem, to świadomie zrezygnował z wygód, które gwarantuje samolot, choć w jego książce samolot też musiał się pojawić. Stroiński, jako rasowy reporter, uważnie obserwuje świat, który znika na naszych oczach i barwnie go opisuje. Te obrazy mają różne odcienie. Jest feria barw syberyjskiej przyrody, ale zaraz obok zdarta niebieska farba ze ścian porzuconych budynków, w których kiedyś toczyło się życie. Prawdziwy koloryt tej książki jednak tworzą ludzie. Opowiadają swoje historie i pokazują swój świat. Zapraszają do niego Stroińskiego, który koduje każdy szczegół, czytelnikom podpowiadając hasła potrzebne do zrozumienia tytułowego „russian style”. Maciej Stroiński nie jest zakochany w Rosji. Nie jest także jej antagonistą. Jest obserwatorem, który próbuje zrozumieć zjawiska. Brutalnie nazywa absurdy, którymi ten potężny kraj otacza mieszkańców, ale gdy jest ku temu okazja, pisze o kraju Puszkina, Lenina i Putina z prawdziwą sympatią. Choć można chwilami odnieść wrażenie, że najczęściej występującym odczuciem autora jest… niedowierzanie. Dlaczego warto sięgnąć po książkę Macieja Stroińskiego – „To jest taki Russian Style!”? Bo czyta się ją jak książkę przygodową, a chwilami nawet awanturniczą. Autor, który wyjeżdżając kompletnie nie pamiętał języka rosyjskiego, po kilkunastu dniach w królestwie Miszki, postanowił rzucać się chwilami w najgłębszą rosyjską wodę. I nie chodzi tu tylko o Bajkał, w którym Stroiński postanowił popływać pomimo ostrzeżeń miejscowych…