Ostaniec, czyli ostatni świadek

Wielka Litera
Autor: Borejsza Jerzy W.
Data dystrybucji: 2018-09-27
Data premiery: 2018-09-28
Grubość grzbietu oprawy lub długość towaru: 30mm
Liczba stron: 536
Numer wydania: 1
Rodzaj oprawy: miękka ze skrzydełkami
Rok wydania: 2018
Szerokość towaru: 145mm
Waga: 0,82kg
Wysokość towaru: 205mm
44 punktów lojalnościowych za ten produkt
Dostępność:
dostępny
Producent:
EAN:
9788380322738
Kod producenta:
96
Czas wysyłki:
24 godziny
44,90 zł
Kup teraz
Dodaj do ulubionych Zapytaj o produkt
Opis produktu
Cechy
Komentarze
Znany w świecie historyk totalitaryzmów Jerzy W. Borejsza (rocznik 1935) jest dzisiaj ostatnim, który ocalał z dwóch rozgałęzionych niegdyś rodzin. Gdy jego najbliżsi ginęli jako Żydzi z rąk Niemców, był małym dzieckiem. Nie był jeszcze pełnoletni, kiedy umarł Stalin. Już jako zawodowy dziejopis potrafił odnaleźć niedostępne dokumenty i nałożyć je na strzępy pamięci dziecka, na własne archiwum prywatne. Jest też ostatnim, który zdążył porozmawiać z ministrami Mussoliniego i ambasadorami Stalina w krajach faszystowskich. W swojej najnowszej książce opowiada między innymi o tym, jak ten sam Rosjanin stalinizował i destalinizował ZSRR, i o tym, jak latem 1939 roku niemiecki dyplomata ostrzegał amerykańskiego polityka przed paktem Stalina z Hitlerem. Opisuje wiele wybitnych postaci polityki i nauki, które spotkał na swojej drodze. Nie brakowało historycznych postaci i wśród jego bliskich. Dzieje tej rodziny stanowią ważne fragmenty historii polskiej, żydowskiej i europejskiej. Borejsza jest świadkiem wyjątkowym. Ostańcem. W roku 2018 rozpocząłem osiemdziesiąty czwarty rok życia. I widzę, jak przez Polskę i Europę przetacza się nawrotna fala ruchów bądź reżimów autorytarnych. Jednym z filarów propagandy, na których się wspierają, jest fałszowanie historii. Prawda historyczna często przestaje w takich warunkach istnieć. W czasie, kiedy w Polsce i w krajach naszego regionu tworzy się orwellowskie „ministerstwa prawdy”, kiedy fałszowanie przeszłości, czyli kłamstwo historyczne, przykrywa się dwoma połączonymi a nieprzystającymi do siebie słowami „polityka historyczna”, tym bardziej poczuwam się do dania świadectwa, często ostatniego, ludziom, których znałem, i wydarzeniom, które obserwowałem.