Kryminały przedwojennej Warszawy Tom 75 Prokurator Garda

CM Jakub Jagiełło
Autor: Romański Marek
Data dystrybucji: 2020-01-20
Data premiery: 2020-01-21
Liczba stron: 307
Numer wydania: 1
Rodzaj oprawy: miękka
Rok wydania: 2020
Seria: KRYMINAŁY PRZEDWOJENNEJ WARSZAWY
Szerokość towaru: 120mm
Waga: 0,26kg
Wysokość towaru: 195mm
35 punktów lojalnościowych za ten produkt
Dostępność:
dostępny
Producent:
EAN:
9788366371439
Kod producenta:
1379
Czas wysyłki:
24 godziny
35,57 zł
Kup teraz
Dodaj do ulubionych Zapytaj o produkt
Opis produktu
Cechy
Komentarze
Warszawa, lata 30. XX w. Janusz Garda, syn wybitnego warszawskiego prokuratora Tomasza Gardy, zakochuje się w Renie Łaskiej, sprzedawczyni w sklepie odzieżowym. Rena skrywa wiele tajemnic, których nie chce ujawniać przed Januszem. O sprzedawczynię zazdrosny jest jej szef, Artur Szalski. Za sprawą matactw i szantażów zmusza ją do przyjścia do niego do domu wieczorem informując zarazem anonimowo Janusza, że Rena jest jego kochanką. Informuje o godzinie i miejscu spotkania. Zrozpaczony Janusz przybywa na miejsce i kłóci się z Szalskim. Po nim przybywa Rena i znajduje dyrektora zamordowanego. Kto usunął Szalskiego? 75. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy Fragment książki: Prokurator Garda nie zaraz dał synowi odpowiedź na te słowa. Namyślał się przez chwilę, po czym rzekł: –Nigdy nie było między nami serdecznych węzłów. Gdy stała się ta historia z morderstwem w garderobie teatralnej, stałem u wrót mojej kariery prokuratorsko–sądowej i musiałem poczynić wiele wysiłków, by ta nieszczęsna sprawa i mnie nie złamała życia. Ludzie bardzo łatwo wyrok potępiający jakiegoś człowieka rozciągają także na jego najbliższą rodzinę, jakby rodzina ta była coś winna... Cóż łatwiejszego, jak powiedzieć brat mordercy i nadać temu odpowiedni posmak. Czy myślisz zresztą, że tak nie mówiono? Oskar zaczął pić i włóczyć się w towarzystwie szumowin. Staczał się szybko, odepchnięty przez wszystkich i naznaczony piętnem mordercy, mimo uwalniającego wyroku. Poczytuję mu jednak za dobre to, że nigdy nie starał się zetknąć ze mną, nigdy nie odwiedził mnie ani w domu, ani też w biurze. To jest zawsze pewien takt z jego strony.