Opis produktu
Cechy
Komentarze
Spektakularna historia hair metalu z lat 80-tych Wywodzący się z rynsztoków Los Angeles, ten nowy i przebojowy styl muzyczny był od początków lat 80-tych nieustannie narzucany światu. Łącząc w sobie buntowniczą agresję tradycyjnego heavy metalu z chwytliwymi melodiami, hair metal stał się w kolejnej dekadzie jedną z najbardziej udanych i dominujących sił, jaką kiedykolwiek widział przemysł muzyczny. Krajobraz zdominowały zespoły takie jak Def Leppard i Guns N’ Roses, sprzedając miliony albumów i grając na wyprzedanych arenach dla oszalałych fanów na całym świecie. Hasło „seks, narkotyki i rock and roll” było realizowane z naciskiem na przesadę we wszelkich skrajnościach. W tym świecie rządził nadmiar w każdej formie, a życie było jedną wielką, szaloną i oburzającą imprezą. Następnie, na początku lat 90-tych, jakby znienacka zmienił się krajobraz i wówczas hair metal zupełnie niespodziewanie spadł z piedestału. Następnie, przez większą część dekady, musiał walczyć o przetrwanie, zahaczając niemalże o wyginięcie. Działo się to dlatego, że to grunge stał się nowym bogiem, któremu należało oddawać cześć. Grunge reprezentował całkowitą antytezę wszystkiego, co symbolizował rock lat osiemdziesiątych. Pod wpływem takich czynników, wiele zespołów próbowało się zmienić, a inne po prostu się rozpadły. Wreszcie, na przełomie wieków, hair metal w cudowny sposób wrócił do łask, powstając z popiołów i budując stabilną platformę, na której dumnie stanął po to, by móc wiernie służyć legionom swoich oddanych wyznawców przez następne dwadzieścia lat. Przygotuj się na ekscytującą przejażdżkę hairmetalowym rollercoasterem, przejażdżkę z dogłębnym spojrzeniem na muzykę, artystów i zakulisowe historie z tej niezwykłej epoki, która miała wpływ na miliony ludzkich istnień. Epokę, w której prawdziwy rock and roll był bardziej niezwykły niż fikcja. Sensacyjna opowieść o ogromnych wzlotach, niewiarygodnych upadkach i nieprawdopodobnym powrocie jednego z najbardziej udanych i wpływowych gatunków muzycznych w historii.
Komentarze