Tu byli, tak stali

Czarne
Autor: Krauze Gabriel
Data dystrybucji: 2022-05-10
Data premiery: 2022-05-11
Numer wydania: 1
Rodzaj oprawy: miękka ze skrzydełkami
Szerokość towaru: 125mm
Waga: 0,39kg
Wysokość towaru: 205mm
44 punktów lojalnościowych za ten produkt
Dostępność:
niedostępny
Producent:
EAN:
9788381914642
Kod producenta:
332
Czas wysyłki:
24 godziny
44,90 zł
Powiadom o dostępności
Dodaj do ulubionych Zapytaj o produkt
Opis produktu
Cechy
Komentarze
Książka przeznaczona dla czytelników pełnoletnich Na jednym z londyńskich blokowisk nazwy budynków pochodzą z literackiego panteonu: Blake Court, Austen House, Bronte House, Dickens House, Wordsworth House. Jednak codzienności na osiedlu South Kilburn bliżej do prozy życia niż do wzniosłej klasyki. Wielopiętrowe bloki górują nad człowiekiem, zalewają sinym cieniem. „Po prostu jest jak jest. Witamy na SK. Tak tu było, tak jest, tak będzie. Ziomki mają osiedle w żyłach, osiedle ma ich w swoim sercu”. A na osiedlu temat jest krótki – kosić hajs, kraść, strzelać, jarać, dilować. Najmłodsi są na posyłki, ci w sile wieku wydają polecenia, a ze starymi kończy się tak, że nikt już nie pamięta, że tacy tu byli, tak stali. Gabriel, znany jako Snoopiacz, „gość ostrygość, gość wrednygość, gość twardygość”, też oddaje się ulicznej gangsterce. Z jednej strony przykładny student, z drugiej twardy typ cieszący się osiedlowym szacunkiem. Nieustraszony i butny szybko awansuje w łobuzerskich strukturach, bujając się po okolicy z dłonią zaciśniętą na kosie w kieszeni, ze zwiniętą kominiarką na głowie, zawsze gotowy do akcji. Jednocześnie coraz mniej radzi sobie z koniecznością ciągłego oglądania się za siebie i nie ma pojęcia, czy jest przed nim jeszcze inna przyszłość. Tu byli, tak stali Gabriela Krauzego, w brawurowym przekładzie Tomasza S. Gałązki, to inspirowana życiem autora opowieść o trudnej codzienności młodych ludzi skazanych na codzienne kombinowanie i życie poza prawem. To również gorzka historia chłopackiego dorastania w czasach, gdy łatwiej być bezwzględnym chuliganem, niż zdjąć maskę agresora i pokazać prawdziwe, wrażliwe oblicze.