Opis produktu
Cechy
Komentarze
Trudno o książkę bardziej przekorną: w epoce, która oszalała na punkcie integralnych tożsamości, Piotr Sadzik lansuje postawę marańską, rozbijającą każdą przynależność. Maranizm nie jest tu rozumiany li tylko historycznie jako kondycja iberyjskich Żydów siłą nawróconych na chrześcijaństwo. To raczej filozoficzna esencja nowej formuły podmiotowości, bez której niemożliwa byłaby epoka nowoczesna, a wraz z nią sztuka powieści: podmiotowości wytrąconej z kolein tradycji, ale przez to tym bardziej dynamicznej, nieustannie w drodze, w ciągłym exodusie z wszelkich zastałych form, a także niosącej ze sobą nową formułę uniwersalizmu, opartą na idei pojedynczej „resztki”. Piotr Sadzik wspaniale ukazuje działanie podmiotu marańskiego w polskiej literaturze, szczególnie umęczonej tożsamościową presją: śmiałe wyjścia z Egiptu identyfikacji, których dokonują jego bohaterzy – Lipski, Schulz, Wittlin, Buczkowski i Parnicki – zawdzięczają wiele lekcjom subwersji, jakie podsuwa marańska „tradycja ukryta”, to sekretne źródło nowoczesności. Chyba nikt już tak żywo jak Sadzik nie pisze o polskiej literaturze. Czyta się to fantastycznie, jednym tchem. Agata Bielik-Robson
Komentarze