Opis produktu
Cechy
Komentarze
Rysiek „Riko” Malczyk był postacią barwną i nietuzinkową. Z niebywałym talentem wspinał się w skałkach, Tatrach i Dolomitach, wytyczając nowe drogi. Nosił się luźno i stylowo, miał dystans do świata, talent do tworzenia półsłówek, wyjątkowe poczucie humoru, niechęć do wszelkich rygorów i organizacji oraz zamiłowanie do tanich napojów alkoholowych. Mimo iż od jego odejścia minęło wiele lat, wciąż jest wzorem i ikoną. A tak wspominają go inni wybitni wspinacze tamtych czasów.
Piotr „Szalony” Korczak:
Przychodzi facet co ma spodnie w paski, gołą klatę, w ręce wino… nie, to nie może być taternik, to musi być jakiś inny, jest łojarz, on się szybko porusza po skale, a taternik brzęczy ławami. To był jego wkład, nie tylko w samo poruszanie się po skale, ale w podejście pokazujące, że wspinanie nie jest ciężkim znojem – jest fajne. Nie idziemy się tam zabijać, idziemy łoić, żeby powstała fajna i trudna droga.
Witold Sas-Nowosielski:
Na pewno nie mógłby służyć za bohatera czytanek dla szkolnej dziatwy i wzorzec do naśladowania. Potrafił być błyskotliwie inteligentny, we właściwy sobie złośliwy nieco sposób, potrafił też być piekielnie trudny. Można tylko spekulować kim mógłby, poza górami stać się, gdyby inaczej potoczyły się Jego losy, ale jedno jest pewne – nigdy nie byłby jednym z wielu.
Wojtek Kurtyka:
Był bezinteresowny w stosunku do życia, być może ludzie się z tym nie zgodzą, ale ja nigdy jego interesowności nie zauważyłem. Co mu życie darowało to brał. Ta bezinteresowność i szczere uczestnictwo w dyscyplinie wspinaczkowej, którą wolałbym nazwać sztuką są dla mnie źródłem głębokiej charyzmy, która jego osoba zawierała. To ludzi uwodziło i to jest powodem dla którego jego postać do mnie wraca.
Komentarze