Często się zastanawiałam, co kryje się za moim roztargnieniem i nieumiejętnością radzenia sobie ze stresem. Miałam mnóstwo pomysłów, ale nie potrafiłam się skupić. Jeździłam autobusem na niewłaściwy koniec miasta. Śmiałam się, a później płakałam bez powodu. Zapominałam o tym, co jeszcze przed chwilą chciałam zrobić. Ciągle byłam wyczerpana, a moje myśli pędziły niczym rollercoaster. Znajomych przestało dziwić, że się spóźniam i mylę terminy spotkań. Niektórzy z nich powtarzali, że wszędzie mnie pełno i trudno za mną nadążyć.
Dopiero po wielu badaniach usłyszałam diagnozę: ADHD. Poczułam ulgę, że karuzela w mojej głowie w końcu zyskała nazwę.
Poznaj Angelinę Boerger, dziennikarkę, która ma ADHD i próbuje wyjaśnić innym, co dzieje się w jej głowie. Na Instagramie i w książce pisze o tym, jak wygląda życie z ADHD i dlaczego dziewczęta i kobiety często są diagnozowane nieprawidłowo lub bardzo późno.
Komentarze